Architekt vs. kreślarz, czyli słów kilka o tym jak wygląda zawód architekta w Danii

Podział

W kraju klocków LEGO zawód architekta został bardzo dawno temu podzielony „na pół”. W rezultacie do czynienia mamy z dwoma zawodami jak bygningkonstruktør (albo „construction architect”) oraz architekt. Ten pierwszy, to rodzaj kreślarza, osoby, która w pracowni odpowiada za robienie wszelkich rysunków technicznych. To oni zajmują się takimi tematami jak techniczny rzut, przekrój czy detale projektowe. Architekci duńscy natomiast odpowiedzialni są za funkcjonalność budynku i jego estetykę. Wiedza techniczna występuje u nich w mniejszej ilości niż u architektów w Polsce (są wyjątki, o czym zaraz powiemy).

Szkoły architektury w Danii

Oficjalnie duńska Unia Architektów (Arkitektforeningen), odpowiednik polskiej Izby Architektów, oficjalnie uznaje dwie uczelnie architektoniczne w Danii. Akademię Królewską (KADK) w Kopenhadze oraz Arkitektskolen w Aarhus. Oba podmioty nadają tytuł magistra sztuki w architekturze (Master of Arts in Architecture). Do związku zawodowego automatycznie mogą dołączyć absolwenci właśnie tych dwóch szkół.

Inaczej wyglądają studia na wydziale architektury w Aalborgu (AAU), który nie dość, że opiera się niemal stricte na nauce ścisłej, to jeszcze akurat nadaje tytuł architekta w skrzydle inżynierii lądowej. Można sobie wyobrazić, że ten ostatni wydział, to takie studia o profilu jak w Polsce.

Powodem, dla którego Aalborg University (AAU) nie jest mile widziany w Arkitektforeningen jest to, że uczelnia ta nadaje tytuł Master of Science (MSc). W środowisku mówi się, że absolwenci po Aalborgu nie są „wystarczająco artystyczni”. Natomiast pracę dużo szybciej otrzymują w Danii absolwenci właśnie tej szkoły z północy, z racji na zmiany w architekturze pod kątem zrównoważonego rozwoju (Sustainability i Environmental Tectonics są specjalnością AAU).

Istotna uwaga dla osób chcących studiować architekturę na Aalborg University! Z racji tego, że ten wydział nie jest automatycznie uznawany przez Arkitektforeningen, w przypadku chęci zrobienia nostryfikacji dyplomu w Polsce, uczelnia polska może wskazać różnice programowe potrzebne do nadrobienia w celu uzyskania pełnej nostryfikacji. W przypadku Aarhus i KADK problemu tego nie powinno się mieć, a procedura powinna przejść raczej gładko. Zalecane jest zrobienie tego od razu, bowiem po latach dalej można uznać zbyt duże różnice programowe. Wielu absolwentów AAU już przechodziło tę procedurę w Polsce.

Studia architektoniczne – metodyka

Studia w Danii w dużej większości są prowadzone metodą PBL, czyli Problem Based Learning (PBL).

Wiele świeżych osób w Danii bardzo upraszcza PBL do poziomu wzmianki o pracy grupowej, mimo, że akurat ten aspekt wynika z duńskiego podejścia do pracy w życiu (z innymi ludźmi).

Ciekawostka: Aalborg University było pierwszą uczelnią na świecie, która zaimplementowała PBL, ponad 40 lat temu.

Studia architektoniczne – zajęcia

Zajęcia w dużej mierze są praktyczne. Ponadto nie ma właściwie kolokwiów, są tylko egzaminy.

Plan studiów wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce. W ciągu semestru odbywają się 3-4 przedmioty. Każdy z nich odbywa się po skończeniu (po egzaminie) poprzedniego.

Co ważne, każdy egzamin z przedmiotu głównego trwa kilka godzin. Są one o wiele cięższe niż obrony inżynierskie czy magisterskie w Polsce. Egzamin dyplomowy w Danii przez to nie jest aż takim wyzwaniem, będąc niewiele cięższym od tych semestralnych.

Generalnie w trakcie przedmiotów w znaczącej większości pracuje się w grupach. Czasami są one 2-osobowe, czasami nawet i 5-osobowe. Zależy to od uczelni, semestru, przedmiotu i wielu innych czynników, także należy to interpretować luźno.

Jakie przedmioty są na danym wydziale – tego dowiecie się z curriculum wydziału, umieszczonego zawsze na stronie internetowej danej uczelni.

Uprawnienia

W Danii nie ma uprawnień architektonicznych, a zawód architekta jest otwarty. Oznacza to, że teoretycznie można być piekarzem bez wyższego wykształcenia i nagle pewnego dnia się obudzić i stwierdzić, że od tej pory będzie się projektować domki. Brzmi niedorzecznie i abstrakcyjnie? Pewnie tak. Rynek jednak bardzo weryfikuje ten temat.

Czy architekt w Danii ma stresującą pracę? Właściwie nie ma z tym problemu. I tak pod każdym projektem inżynierskim, jak np. konstrukcje, hydraulika czy elektryka, muszą się podpisać ci właśnie specjaliści. Jeżeli okaże się później, że projekt „nawalił” w jakieś kwestii, to nie zawraca się najpierw głowy architektowi, tylko osobie, która odpowiadała za projekt tej konkretnej branży.

 

Dylemat bygningkonstruktøra

Na podstawie powyższych informacji można zrozumieć, że w takim razie można też być architektem, będąc bygningkonstruktørem nawet z przypadkowego wyboru uczelni. Jeżeli mowa o własnej działalności gospodarczej, to tak. Jeśli chodzi o pracę w pracowni projektowej, to będzie to bardzo ciężkie do wykonania, ponieważ dla takiego biura zawsze pozostanie się „tanią siłą roboczą”, której zadaniem jest tylko kreślenie projektów za niską stawkę. Stąd, jeżeli już studiujesz na kierunku „Construction architect”, a chcesz pracować jako architekt, powinieneś zmienić studia na architekturę.

Godziny pracy

Duńczycy kładą spory nacisk na higienę pracy. Pracownie projektowe pracują przeważnie 35-37 godzin w tygodniu. Każda nadgodzina jest płatna. Za każdą dodatkową nadgodzinę w swojej puli dostaje się dużo więcej pieniędzy. Tyle, że właśnie z racji świetnej higieny pracy takie rzeczy rzadko mają miejsce. Nawet w przypadku robienia konkursów projektowych czy wykonawczych. Menadżerowie projektów tak organizują pracę, by do takich sytuacji nie dochodziło (lub by dochodziło jak najrzadziej). Często jest tak, że w środku tygodnia o 16:00 ostatnia osoba zamyka biuro. Przeważnie w piątki pracuje się krócej. Niektórzy wychodzą wtedy z pracy już o 12:00-14:00 w zależności od modelu godzinowego całego tygodnia przyjętego w konkretnym biurze.

 

Nasycenie rynku

Rynek w Danii jest bardzo nasycony. W roku 2014 Dania miała tylko dwa razy mniej architektów przypadających na liczbę mieszkańców niż Włochy. Dla porównania Polska miała wtedy 3,6 razy mniej architektów (Quirk, V., 2018). Może to powodować większe problemy ze znalezieniem pracy w Danii niż w Polsce. W zasadzie poza Kopenhagą, pracownie dodatkowo kładą bardzo duży nacisk na język duński. Na szczęście można się go zacząć uczyć za darmo.

EDIT: 4.06.2018 rząd duński uchwalił ustawę, która niestety usuwa darmowe zajęcia z duńskiego od września 2018 roku. Będą one tylko częściowo refundowane i koszt jednego modułu językowego będzie wynosił 2.000 DKK (w dniu publikacji tego artykułu jest to około 1150 złotych).

Kilka słów na koniec

O Danii, jej architekturze i jej pracowniach projektowych jest bardzo głośno w ostatnich latach. Jest to świetne miejsce do rozwoju w tej branży i spojrzenia na to jak inaczej działa zawód architekta poza granicami Polski. Z racji tego, że dobra architektura to tutaj nie rarytas, można spotkać się z dużą ilością inspiracji, którą, kto wie, może ktoś z czytających ten tekst zabierze z powrotem do kraju nad Wisłą.

Jest wiele tematów, które zostały świadomie pominięte, jak chociażby kwestie edukacji architektonicznej zwykłego społeczeństwa duńskiego czy prężnie działające fundacje związane z architekturą. Wymagałoby to bowiem osobnego artykułu.

Jeżeli nie studia, to zachęcić można chociażby do odwiedzenia Danii, w tym zwłaszcza Kopenhagi. Dla tych, którzy stolicą są jednak znudzeni, polecam serdecznie resztę nie mniej ciekawych miast, jak chociażby Aarhus, Aalborg, Odense, Vejle czy Esbjerg. W każdym z tych miast spotkać można wspaniałą architekturę, która być może będzie miała wpływ na rozwój projektowy czytelników Kreśl.pl.

O autorze:

Piotr Zbierajewski – Architekt, fotograf, grafik i żeglarz. Prowadzi kanał na YouTube o nazwie PZA, który związany jest z architekturą.