Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie, przed nim (i chyba na każdą uczelnie) każdy zadaje sobie mnóstwo pytań. Jaka będzie atmosfera? Jaka jest komisja? Czy długo on trwa? Gdzie się wszystko odbywa? Kwestie te nie są aż tak ważne jak sama treść egzaminu, a jednak wszystkich interesują. Egzaminy na Politechnice Warszawskiej owiane są legendą, a informacje o nich ciężko znaleźć. Na przykładzie naszego udziału w „sprawdzianie z predyspozycji na architekta” na Politechnice Warszawskiej 8 czerwca 2019 spróbujemy zaspokoić waszą ciekawość.
Spis treści
- Przed egzaminami wstępnymi na architekturę w Warszawie
- Co trzeba mieć ze sobą na egzamin na architekturę w Warszawie?
- Konkurencja i atmosfera
- Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie 2019 – zadania.
- Zadanie 1. z egzaminu wstępnego na architekturę w Warszawie
- Liczba punktów do zdobycia: 100 pkt
- Zadanie 2. z egzaminu wstępnego na architekturę w Warszawie
- Liczba punktów do zdobycia na egzaminie: 100 pkt
- Formy należało zostawić na żółtej kartce ułożone w taki sposób, w jaki miała oglądać je komisja.
- Kiedy wyniki z egzaminów wstępnych na architekturę w Warszawie?
- Przy okazji
Przed egzaminami wstępnymi na architekturę w Warszawie
Na egzamin trzeba stawić się 45 min przed czasem jego rozpoczęcia. Po przyjściu na miejsce zobaczyłyśmy ogromną kolejkę złożoną ze wszystkich kandydatów, ciągnącą się na całą ulicę Koszykową. W tym roku było to ponad 600 osób, czyli 4 osoby na jedno miejsce.
Na sam teren politechniki wchodzą tylko osoby z zaproszeniem, które dostaje się po zarejestrowaniu i wniesieniu opłaty 150 zł. Karta wstępu zostaje wysłana na naszego maila. Oznacza to, że osoby kibicujące nam zostają przed bramą.
Co trzeba mieć ze sobą na egzamin na architekturę w Warszawie?
Następnie według numeru kandydata zostajemy przydzieleni do sal, odpowiednio na 1, 2 lub 3 piętrze. Wszystko jest dobrze oznaczone, a w razie problemów można zapytać kogoś z komisji stojącego przy innej sali. Wchodząc do nich musimy oddać telefon, który dostajemy z powrotem po zakończeniu całego egzaminu. Rzeczy osobiste odkładamy pod ścianę. Następnie dostajemy arkusz białego kartonu 50×70 oznaczony naszym numerem kandydata oraz imieniem i nazwiskiem. Siadamy przy stoliku po dwie osoby naprzeciwko siebie po przekątnej. Na samym biurku może znajdować się tylko: dowód osobisty, zaproszenie, chusteczki, własna lub wypożyczona z wydziału rysownica oraz butelka wody. Materiały do wykonania zadań też już na nim leżą. W tym roku były to: zwykła gumka (nie chlebowa), ołówek B marki koh-i-noor oraz temperówka.
Po przyjściu wszystkich do sali rozpoczyna się egzamin. Egzaminatorzy nie w każdej sali czytają regulamin, więc ważne jest, żeby się z nim zapoznać przed przyjściem, aby uniknąć dyskwalifikacji. Istotną kwestią jest ustalenie z komisją, co ile mają informować o upływie czasu, w naszym przypadku była to informacja co pół godziny. W salach nie ma zegara, więc warto mieć swój na ręce. Takie sygnały pomagają zagospodarować nam czas, żeby wykonać całe polecenie.
Wykładowcy rozdają nam kartki z zadaniem, a na sygnał odwracamy je i czytamy razem. Wtedy zaczyna liczyć się czas. Jest to 90 min na każde zadanie. Pomiędzy nimi jest teoretycznie 30 min przerwy, jednak odejmując kwestie organizacyjne zostało nam jej 15 min.
Konkurencja i atmosfera
Stanie w kolejce, wejście na teren wydziału oraz znalezienie sali może być stresujące, ale chwile później wszystko się zmienia. Bardzo zdziwiło nas to, że pomiędzy kandydatami nie czuć rywalizacji, wszyscy włącznie z komisją są mili i pomocni.
Poziom pomiędzy kandydatami był zróżnicowany, wszystko zależało od osób w grupie. Jedna z nas trafiła do sali, w której ludzie mieli bardzo dobrą kreskę oraz tempo, a druga do sali, w której było zupełnie na odwrót.
Przed egzaminem najbardziej obawiałyśmy się o trudność zadań oraz ilość czasu, a konkretnie o to, czy zdążymy wszystko wykonać. Po przerobieniu zadań z zeszłych lat mamy wrażenie, że egzaminy z roku na rok stają coraz przystępniejsze i bardziej wykonalne. Nie oznacza to, że łatwo je zdać! Najlepszą informacją było to, że od tego roku egzamin składa się z dwóch tur zamiast trzech. Dzięki temu nie trzeba dwa razy jechać do Warszawy i wszystko załatwione jest w jeden dzień. Przed dniem sprawdzianu słyszałyśmy, że usunięta będzie część modelowania, jednak drugie zadanie było dużym zaskoczeniem.
Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie 2019 – zadania.
Zadanie 1. z egzaminu wstępnego na architekturę w Warszawie:
Czas 90 minut.
Materiały: ołówek, gumka, temperówka
Liczba punktów do zdobycia: 100 pkt
W pierwszym zadaniu do narysowania był obiekt architektoniczny, który często mijamy po drodze, np. do szkoły. Miała być to wyróżniająca się forma przestrzenna, która zaintrygowała nas swoją formą architektoniczną. Nie chodziło jedynie o ogólne wrażenie, ale także o szczegóły, takie jak dekoracja, ornamentyka i użyte materiały. Arkusz egzaminacyjny należało ułożyć pionowo. Do wykonania właściwie były 3 ujęcia, z których należało zrobić dobrze zaplanowaną plansze:
- Z oddali jako bryłę współtworząca krajobraz miejski
- W bliższym ujęciu, pokazując zasadnicze części składające się na kompozycję elewacji budynku
- Ukazując te elementy i szczegóły elewacji, które możliwe są do odczytania przez przechodnia znajdującego się w bezpośredniej bliskości fasady
Zadanie na pierwszy rzut oka, w porównaniu ze wcześniejszymi latami, nie wydaje się skomplikowane, ale wymyślenie czy przypomnienie sobie tak szczególnego obiektu (w dodatku w stresie) sprawia trudność. Niekoniecznie kandydaci stawiali na budynki, widziałyśmy również mosty czy przeróżne ścianki.
Siedzenie w tak małych salach umożliwiało spojrzenie do innych i zorientowanie się, jak stoimy z czasem. Dodatkowo zauważyłyśmy, że trudność sprawiało również rozrysowanie planszy, ludzie rozrzucali 3 punkty po całej kartce, nie komponując ich.
Głównym problemem wśród uczestników egzaminu okazał się czas. Na przykład nam go wystarczyło, ale rozmawiając z innymi dowiedziałyśmy się, że niektórzy zrobili tylko 1 część.
Podczas przerwy można było poruszać się pomiędzy salami, na terenie wydziału. Wszędzie panowała bardzo przyjazna atmosfera, co było dla nas miłym zaskoczeniem i zredukowało stres przed następnym zadaniem. Komisja okazała się mieć duże poczucie humoru, żartowali, że przyniosą nam woreczki, jak w 2017 roku :).
Zadanie 2. z egzaminu wstępnego na architekturę w Warszawie:
Czas 90 minut.
Materiały: ołówek, gumka, temperówka, 3 kartki A4: 1 żółta oraz 2 białe
Liczba punktów do zdobycia na egzaminie: 100 pkt
Należało zgiąć jedna kartkę białego papieru (druga służyła do prób), w ten sposób mieliśmy stworzyć formę przestrzenną i umiejscowić ją na żółtej kartce.
Utworzona forma miała przedstawiać swoje walory przede wszystkim podczas oglądania jej od strony wnętrza, jakie pod nią powstanie. Obserwator miał być wielkości mrówki i dopiero wtedy mógł w pełni zrozumieć “architekturę kartki papieru”. Do wykonania właściwie były 4 ujęcia, z których również należało zrobić dobrze rozplanowaną planszę:
- Na pierwszym pokazać jak widziałby tę formę obserwator w całości
- Jak obserwator (przypominamy – wielkości mrówki) widziałby formę stojąc na krawędzi żółtego arkusza, na którym należało położyć powstałą figurę
- To, co zobaczyłaby “mrówka” stojąc w centrum wnętrza powstałego pod białą kartką
- Z twojego realnego punktu obserwacji (zwyczajny rysunek perspektywiczny)
“Wykonane przez Ciebie szkice powinny dowodzić, że oglądanie “architektury kartki papieru” może być źródłem estetycznych przeżyć, jeśli tylko jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że mamy zupełnie inne rozmiary niż w rzeczywistości.”
Formy należało zostawić na żółtej kartce ułożone w taki sposób, w jaki miała oglądać je komisja.
Znowu najtrudniejszą częścią było wymyślenie formy, co później skutkowało ograniczoną ilością czasu na wykonanie szkicu. Wcale nie oczywistą rzeczą okazał się fakt, że nasze “origami” również było oceniane, bo nie ma o tym nigdzie mowy. Nie miałybyśmy o tym pojęcia, gdyby jedna z dziewczyn nie zadała pytania do komisji. Ważne było, aby dobrze rozplanować czas i jeśli nie potrafimy bardzo szybko rysować, to nie warto wybierać tak skomplikowanych form jak np. “kwiat lotosu”, który widziałyśmy u jednej z kandydatek, bo najzwyczajniej nie jesteśmy w stanie zdążyć dodatkowo narysować 4 szkiców.
Kiedy wyniki z egzaminów wstępnych na architekturę w Warszawie?
Po zakończonym egzaminie na wyniki czeka się około 3 dni. Jeśli jest się na miejscu w Warszawie warto pojechać na wydział, gdzie listy z wynikami wywieszone są już od rana. Oczywiście o wynikach można również dowiedzieć się przez portal kandydata, ale pojawiają się tam dopiero około 16.00. Dodatkowo nie podaje się tam uzyskanej liczby punktów, tylko dostaje się informacje, czy udało się zakwalifikować do dalszej rekrutacji. Progiem w tym roku było uzyskanie 30% z obu zadań. Jeśli jednak nie uda nam się spełnić wymagań to na odwołanie od wyniku mamy 14 dni od jego ogłoszenia. Możemy je wysłać pocztą. Należy kierować je do wydziałowej komisji rekrutacyjnej wydziału architektury. Wtedy trzeba tylko czekać w napięciu na odpowiedź.
Przy okazji:
Szkoły rysunku w Warszawie – wybierz najlepszą!
Kurs rysunku – jaki wybrać?
Szkicownik na spirali A4 do szkiców architektonicznych!
5 komentarzy
Komentarze są wyłączone
[…] Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie 2019!Jak się dostać na architekturę w Warszawie?Szkicownik na spirali A5 lub A4! […]
[…] Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie, termin 2020 […]
[…] Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie 2019!Jak się dostać na architekturę w Warszawie?Szkicownik na spirali A5 lub A4! […]
[…] Egzamin wstępny na architekturę w Warszawie, […]
[…] Egzaminy wstępny na architekturę w Warszawie 2021, online + rozmowa […]