Z czego nie zdają studenci na archi?

Podstawa programowa z roku na rok się zmienia, a podczas studiów architektonicznych trzeba przebrnąć przez całą masę różnorodnych przedmiotów, jednak pewne rzeczy pozostają niezmienne. Są to tzw. przedmioty kobyły. Według większości studentów zaliczają się do nich:

  • geometria wykreślna,
  • matematyka,
  • HAP (historia architektury powszechnej),
  • mechanika.

Moje doświadczenia będę opisywać na przykładzie Politechniki Gdańskiej. Warto już na początku zaznaczyć, że za część problemów ze zdawalnością nie jest odpowiedzialna trudność samego przedmiotu, a po prostu czas – geometria wykreślna, matematyka, HAP i mechanika pojawiają się na pierwszym roku studiów. Jest to trudny okres, bo nagromadzonych jest w nim wiele różnorodnych i trudnych przedmiotów. Do tego dochodzi dość rozbudowany materiał i może niekoniecznie zawsze najlepszy sposób jego tłumaczenia. Jak poradzić sobie z kobyłami na archi? Przeczytaj poniższy poradnik napisany przez tą, która ma to już za sobą. 😉

Jak zdać geometrię wykreślną?

Geometria wykreślna jest bardzo złożonym przedmiotem. Wiedzą o tym nawet osoby, które nie studiują architektury – ta nazwa po prostu obija się o uszy. Osobiście nigdy nie miałam problemu z wyobraźnią przestrzenną czy matematyką, dlatego – zanim zaczęłam studia – myślałam, że gdy po prostu się przyłożę do nauki, to sama wszystko zrozumiem. Niestety tak się nie stało. 😀

Z geometrią wykreślną według mnie jest tak, że dosłownie kilka osób (może trzy!) z całego roku po prostu to widzą i rozumieją. Od razu wiedzą, jak rozwiązać zadania. Cała reszta nie ma zielonego pojęcia, co się dzieje na zajęciach – mimo swoich starań. Na początku tematyka wydaje się możliwie zrozumiała, jednak im dalej, tym gorzej.

Dla mnie był to jedyny przedmiot, który w swojej historii studiowania oblałam i miałam poprawkę we wrześniu. Zepsuło mi to niestety moje pierwsze studenckie wakacje. Wtedy właśnie zapisałam się na korepetycje i wszystko się zmieniło, nagle ćwiczenia stały się zrozumiałe. Dlatego właśnie uważam, że akurat z tego przedmiotu naprawdę warto, najlepiej od samego początku iść na korepetycje. Oszczędzi się w ten sposób ogromnej ilości stresu, poprawki we wrześniu i będzie można w ogóle skorzystać z zajęć na uczelni. Bo jeżeli nic nie będziemy rozumieć – zajęcia będą tylko stratą czasu.

Matematyka na architekturze – czy jest trudna?

Matematyka to królowa nauk i idąc na studia wiedziałam, że tu się z nią spotkam. Zdawałam jednak maturę z matematyki rozszerzonej, bardzo lubiłam ten przedmiot, więc nie sądziłam, że będę miała z nim na studiach problem. Niestety problemy nastąpiły, ale w moim przypadku nie wynikały on raczej z trudności materiału, ale po prostu z braku czasu.

Mimo, że bardzo lubiłam matematykę, to żeby otrzymywać dobre wyniki w nauce, zawsze musiałam poświęcać czas, żeby regularnie robić zadania. W tym tkwił problem – tego czasu na studiach po prostu nie było, ponieważ równocześnie trzeba było wykonywać zadania na całą resztę przedmiotów. Uważam, że to jest najważniejszy powód, dla którego tyle osób co roku oblewa ten przedmiot. Po prostu nie ma za bardzo czasu na naukę matematyki.

Najlepszą radą na to jest jak najbardziej systematyczna nauka. Często na takich rozległych przedmiotach jest możliwe zwolnienie się z egzaminu końcowego, jeżeli uzyska się wymaganą liczbę punktów. Niektórym osobom na roku się to udaje i cała reszta im zazdrości. Warto! 😉

Systematyczna praca wydaje się przyjemniejsza niż nauka do egzaminu z całego roku, gdzie trzeba pamiętać wszystkie pojęcia i definicje. Jeśli plan zwolnienia się z egzaminu się nie powiedzie, najlepiej skupić się na tym, co na samym egzaminie jest najlepiej punktowane. Wtedy jest szansa, że niewielkim nakładem pracy jakoś uda nam się przejść ten przedmiot.

Słynne HAP na architekturze

Kolejnym przedmiotem na liście najtrudniejszych kobył architektury jest słynny HAP, czyli historia architektury powszechnej. Zakres tego przedmiotu zaczyna się jeszcze przed starożytnością i przechodzi kolejno przez wszystkie epoki. Na egzaminach, oprócz wiedzy o konkretnych budowlach, datach ich budowy, twórcach i najważniejszych danych, trzeba także umieć narysować rzuty tych budowli, ich przekroje czy elewacje. Z pamięci!

Właśnie główna trudność tego przedmiotu polega na ilości informacji, którą trzeba przyswoić. HAP to typowa pamięciówka. Myślę, że nauka do takiego przedmiotu to kwestia bardzo indywidualna, każdy ma jakiś swój sposób na zapamiętywanie informacji – czy wzrokowo, czy słuchowo. Mi osobiście bardzo pomagało zapamiętywanie informacji o danej budowali razem z jej wyglądem. Zawsze szukałam także jakichś śmiesznych skojarzeń, np.: że rzut przypomina kształtem konkretny owoc. Pomocne może okazać się również stworzenie prezentacji multimedialnej składającej się ze wszystkich budowli, gdzie najpierw odgaduje się, co to jest, a potem odpowiednio daty, autor i dane.

Notatki z HAP są bardzo ważne

Jedno jest pewne – nie należy lekceważyć tego przedmiotu. Materiału jest bardzo dużo, a z każdym kolejnym semestrem poziom trudności wzrasta. Nie warto robić sobie zaległości, ponieważ potem trzeba będzie zdawać egzaminy z kompletnie różnych epok i jest to już trudniejsze. Polecam też uczyć się dokładnie z notatek robionych na zajęciach lub od starszych roczników, ponieważ w internecie czy książkach o historii architektury często podane są inne daty powstania i odpowiedź będzie uznana za błędną. Ponadto warto zachować wszystkie swoje notatki z semestrów, ponieważ część zagadnień występuje później na egzaminie inżynierskim i wtedy możemy być pewni, że odpowiedź przez prowadzących będzie uznana za poprawną.

Ostatnia trudność na archi – mechanika

Ostatnim dużym przedmiotem, który nie daje spać wielu przyszłym architektom, jest mechanika. Ona również trwa przez parę semestrów i kończy się dużym egzaminem. Na początku zadania opierają się na liczeniu prostych belek, ale później przechodzi się do bardziej skomplikowanych układów. Przedmiot jest trochę połączeniem matematyki i fizyki, ponieważ poznaje się tu zasady i wzory, według których wykonuje się zadania.

Nie uważam, żeby był to bardzo skomplikowany przedmiot, jeżeli zrozumie się zasady, na których się opiera. Myślę, że problem ze zdawalnością wynika głównie również – tak jak z matematyką – z przytłoczenia innymi przedmiotami i braku czasu na wykonywanie zadań. Na mechanice również najlepiej jest pracować systematycznie, ponieważ można uzyskać zwolnienie z egzaminu za odpowiednią ilość zdobytych punktów.

Architekturę da się skończyć!

Istnieje kilka dużych przedmiotów, z których nie zdają studenci architektury, dlatego warto się na nich skupić od samego początku studiów. Jeżeli czujesz, że od samego początku nie wiesz, o co chodzi w danym przedmiocie – spróbuj jak najszybciej znaleźć korepetycje. Szukanie pomocy u kogoś nie jest ujmą na honorze. Jeżeli będziesz odkładać problem na później, może Ci się to odbić na poprawkach i warunkach. Nie są one końcem świata, ale fajnie jest te wątpliwe przyjemności ominąć.

Myślę, że najlepszą radą, jaką mogę dać, jest spróbowanie znalezienia sobie grupy znajomych, z którymi można się uczyć i dzielić robieniem notatek. Jest to bardzo ważne. Uważam, że przejście przez te studia w pojedynkę jest praktycznie niemożliwe – siła zespołu jest bardzo duża. Każdy z nas ma jakieś predyspozycję, jedna osoba jest dobra z matematyki, inna z historii, a jeszcze inna będzie świetnie rozumieć geometrię wykreślną, dlatego warto połączyć siły i uczyć się razem.

Może znajomi będą w stanie w inny sposób wytłumaczyć dane zagadnienie, które nie do końca zrozumieliście na wykładzie czy będziecie się wymieniać notatkami. Dodatkowo, ucząc się w grupie, jest o wiele raźniej. Jest z kim dzielić wątpliwości i stresy. Dlatego już na początku studiów warto skupić się na interakcjach społecznych i nawiązaniu znajomości, żeby w trudnych chwilach mieć się do kogo zwrócić. 🙂

autor: studentka architektury na Politechnice Gdańskiej