walter gropius pełnia architektury

Walter Gropius „Pełnia Architektury” – 5 najważniejszych idei

Pełnia Architektury - Walter Gropius okładka
Pełnia Architektury – Walter Gropius

Przyznam szczerze, że czytając „Pełnię architektury” nie mogłam się opędzić od wrażenia, że Walter Gropius jest moją bratnią duszą. W końcu ktoś powiedział na głos to, co myślałam od lat. Mniejsza, że powiedział to 60 lat wcześniej. Najważniejsze, że miałam dowód na papierze, że nie jestem szalona, że niektórzy myślą podobnie i widzą podobne możliwości we wszechstronności. Na pohybel specjalizacji – pomyślałam sobie, przewracając kolejną stronę.

Poza pięcioma najważniejszymi ideami z „Pełni architektury” Waltera Gropiusa, dopiszę wam moje ulubione cytaty z tej książki. Ale zanim przejdziemy do książki…

Kim był Walter Gropius?

Walter Gropius jest jednym z tych XX-wiecznych architektów, których powinieneś znać. Marzeniem i celem życiowym Gropiusa było wykształcenie nowej generacji architektów i projektantów, którzy byliby w stanie połączyć polot projektowania ze specjalistyczną wiedzą dotyczącą procesu produkcyjnego. Gropius został zapamiętany jako jeden z twórców stylu międzynarodowego, co bardziej go irytowało, niż cieszyło – ale o tym za chwilę.

Naszym zdaniem Walter Gropius jest jednym z 20 architektów, których powinieneś poznać, zanim pójdziesz na egzamin wstępny na architekturę.

Czym jest „Pełnia architektury”?

Pełnia architektury to zbiór artykułów, które Gropius publikował na przestrzeni wielu lat.

Walter Gropius
Walter Gropius
Czym był styl międzynarodowy?

W „Pełni architektury” Gropius nieraz wyraża uczucie frustracji przypisywania jemu i Bauhausowi stworzenia i propagowania stylu międzynarodowego. Tymczasem, jego zdaniem, coś takiego jak styl międzynarodowy po prostu nie istnieje. Jest to raczej ruch, który był naturalnym efektem rozwoju technologicznego w budownictwie. To, co „styl międzynarodowy” charakteryzowało, to nowe dla budownictwa materiały: płyty, stal i żelbeton.

Teraz mówimy o stylu międzynarodowym, jako o ogóle prądów minimalistycznych i funkcjonalistycznych w architekturze europejskiej lat 20 i 30, a nie jakiejś konkretnej stylistyce.

Czym był Bauhaus?

Celem Bauhausu nie było upowszechnianie jakichkolwiek stylów czy dogmatów. Chodziło jedynie o ożywienie samego projektowania – Walter Gropius, „Pełnia architektury”, s. 26-27

  • Bauhaus powstał w wyniku połączenia szkoły artystycznej i rzemieślniczej.
  • Wśród kadry nauczycielskiej znaleźli się między innymi Paul Klee i Wassily Kandinsky.
  • Uczelnia stawiała na wszechstronną edukację studentów. Nie tylko artystyczną.
  • Nauczyciele, obok pracy akademickiej, powinni mieć czas na własne projekty, żeby móc się dalej rozwijać.
  • Dobór kadry nauczycielskiej opierany był raczej na atrybutach osobistych niż wiedzy technicznej. „Usposobienie mistrza warunkuje przebieg współpracy z uczniami” – pisze Walter Gropius.
  • W Bauhausie szkolenie zawodowe było przede wszystkim praktyczne.
  • Walter Gropius próbował zdobywać dla uczelni prawdziwe zlecenia, które dawały nauczycielom i uczniom możliwość sprawdzenia się w praktyce.

Gropius chciał przede wszystkim przygotować utalentowane artystycznie osoby do roli projektantów wykorzystujących możliwości produkcji przemysłowej. Słowem, chciał, aby absolwenci jego szkoły łączyli w swojej pracy kreatywność, estetykę i nowe technologie. Uczono ich również zarządzania czasem, konsumpcją i ekonomią. Badania nad gramatyką projektowania dostarczały uczniom wiedzy z dziedziny optyki, zaznajamiając ich z zjawiskami fizycznymi odpowiedzialnymi za postrzeganie proporcji, kolorów i złudzeń optycznych.

Jestem absolutną fanką Bauhausu właśnie dlatego, że w kształceniu projektantów wychodzili poza dosyć ograniczony zakres specjalizacji. Czytając książkę często wracałam myślami do wywiadu, jaki przeprowadziłam z Weroniką Rafą.

Nie liczy się jedynie strona kreatywna. Trzeba też umieć rozwiązywać problemy, być dobrym w kontaktach z klientem i dobrym w e-mailach. Jest dużo małych rzeczy, których uczymy się bardziej w życiu niż w szkole. Pracodawcy nie potrzebują osoby, która najlepiej rysuje czy jest najbardziej kreatywna, ale raczej poszukują kogoś, kto będzie wypadkową tych wszystkich umiejętności. Czasami można przejść przez cały proces i skończyć na drugim miejscu – powiedziała mi Weronika. (Cały wywiad możecie przeczytać tutaj)

Na drugim etapie szkolenia student znajdował się pod kuratelą dwóch mistrzów: mistrza wzornictwa i mistrza rzemiosła, gdyż, jak twierdzi Walter Gropius, rzemieślnikom brakowało artystycznego myślenia, a artystom brakowało wiedzy technicznej.

Warto wprowadzić tę ideę do swojej własnej pracy nad warsztatem. Jeżeli przygotowujesz się do egzaminu, spróbuj uczyć się danych umiejętności od ludzi, którzy są specjalistami w swojej dziedzinie. Jeżeli już studiujesz, zaangażuj się w prawdziwe projekty, choćby najmniejsze.

„Pełnia architektury” Walter Gropius – 5 najważniejszych idei.

Czym jest dobra architektura?

Dobra architektura jest odwzorowaniem samego życia, co zakłada dogłębną znajomość zagadnień biologicznych, społecznych, technicznych i artystycznych – Walter Gropius, „Pełnia architektury” s. 23

  • Dobra architektura powinna być fuzją sztuki, nauki i biznesu. Ci którzy zajmują się i biznesem, i sztuką, to mieszanki wybuchowe – powiedział mi Paweł Podwojewski, gdy rozmawiałam z nim rok temu.
  • Chaos i brzydota są konsekwencją nieumiejętności przedłożenia podstawowych ludzkich potrzeb ponad oczekiwania przemysłowe i gospodarcze.
  • Dobry architekt powinien mieć silne przekonania.
  • Jego praca nie może być dyktowana przez klientów czy opinię publiczną, gdyż ci zazwyczaj chcą zachowania obecnego stanu rzeczy.

Gropius ostrzega jednak, że jeżeli chcesz zostać architektem, znajomość tajników pracy nie wystarcza. Sama wiedza, choćby najbardziej obszerna, nie przygotuje Cię na niespodzianki i problemy, czekające na ciebie w życiu zawodowym. Tego nie da się uniknąć. Przede wszystkim musisz się nauczyć myślenia nastawionego na rozwiązywanie problemów.

Kreatywność to umiejętne poruszanie się w obrębie wyznaczonych granic

[Industrializacja] nie ma na celu wyeliminować jak największej ilości pracowników i pozbawić ich pracy, a więc i zarobków. Zamiast tego maszyna ma być narzędziem, które odciąża człowieka z mozolnej i monotonnej pracy, żeby ten mógł się skupić na kreatywnych zadaniach.

Wolność twórcza nie oznacza nie oznacza nieograniczonej liczby środków wyrazu i form, ale raczej swobodne poruszanie się w obrębie granic.

Kreatywność zdaniem Gropiusa nie zależy od umiejętności technicznych, ale raczej od osobowości danej osoby. Umiejętność wykorzystywania osobistych doświadczeń w pracy twórczej jest w dużej mierze uzależniona od umiejętności zrozumienia powiązań między zjawiskami w otaczającym nas świecie.

Nauka zawodu przez praktykę

Brak praktycznego doświadczenia w pracy w terenie lub zadaniach rzemieślniczych prowadzi do bezkrytycznego przyjmowania obowiązującego stylu, mody i klisz. Do tego właśnie prowadzi zbyt akademicka edukacja – Walter Gropius, „Pełnia architektury” s. 130

Zdaniem Gropiusa:

  • student nie powinien uciekać w specjalizację zbyt wcześnie,
  • nauczanie projektowania powinno odbywać się poprzez zjednoczenie różnych dziedzin,
  • kurs wstępny: proporcje, skala, rytm, światło-cień i kolor, eksperymenty z różnymi materiałami i narzędziami,
  • uczeń sam ma poznać własne atuty,
  • edukacja artystyczna powinna zacząć się już w przedszkolu,
  • na każdym etapie nauki zakres zagadnień powinien być jak najszerszy, a nie wybiórczy (nauczanie od ogółu do szczegółu),
  • rysunek i malarstwo są ważne, ale w pierwszej kolejności uczeń powinien rozwijać „doświadczenia trójwymiarowe”, czyli inaczej mówiąc elementy „budowania”, kompozycji przestrzennej, praca z materiałami,
  • zajęcia z historii architektury i sztuki są najbardziej przydatne dla starszych uczniów, nowicjuszy wielkie osiągnięcia z przeszłości mogą zniechęcić do samodzielnej twórczości, nie mówiąc już o tym, że nie będą w stanie ich w pełni zrozumieć i docenić.

Zarzuty głoszące, iż w realiach gospodarki przemysłowej tak ogólne szkolenie jest rodzajem ekstrawagancji lub straty czasu, uznaję, w kontekście moich poglądów i doświadczenia, za nieprawdziwe  -Walter Gropius, „Pełnia architektury” s. 31

Ważniejsza od nauki umiejętności jest nauka podejścia, która powinna być ciągłym procesem rozwijającym w sposób koncentryczny, na wzór słojów drzewa – Walter Gropius, „Pełnia architektury” s. 74

Zaskakuje i zachwyca mnie, jak bardzo aktualne są powyższe cytaty. Mimo, że „Pełnia architektury” została wydana w latach 50 XX wieku te dwa sposoby myślenia, wyspecjalizowany i wszechstronny, nadal się ścierają. Ale tego chyba nie trzeba tłumaczyć nikomu, kto ma więcej niż jedną pasję. (Ja przyznaję się bez bicia – cierpię na pasjoholizm).

Walter Gropius „Pełnia architektury”

Współpraca zamiast hierarchii

Ideologia XIX wieku nauczyła nas bowiem, że tylko indywidualny geniusz może uosabiać prawdziwą, czystą sztukę. Choć prawdą jest, że twórcza iskra zawsze pochodzi od określonej jednostki, to dzięki nawiązaniu bliskiej współpracy z myślą o realizacji wspólnego celu może ona, korzystając z nowych bodźców i inspirującej krytyki zespołu, osiągnąć więcej, niż gdyby działała w pojedynkę – Walter Gropius, „Pełnia architektury” s. 118

Jeżeli mielibyście przeczytać tylko kilka stron, to zacznijcie czytać od strony 116. Rzadko się zdarza, aby tekst napisany kilkadziesiąt lat temu potrafił w tak trafny sposób opisywać teraźniejszość. Wielokrotnie słyszałam od młodych architektów, którzy dopiero co skończyli studia, jak podirytowani są patową sytuacją, w jakiej się znaleźli. Gdy decydowali się na studia, wybrali architekturę, gdyż chcieli wykonywać kreatywny i praktyczny zawód. Mieli tworzyć, budować, mieli nie wszystek umrzeć. Oczekiwali wyzwań, trudności i okazji do wprowadzania kreatywnych rozwiązań. Tymczasem od dwóch lat dodają W CAD-dzie po 5 centymetrów do każdej z belek 20-piętrowego monstrualnego wieżowca.

Zaskakujące, że Walter Gropius już w połowie XX wieku mówił o wyczerpywaniu młodzieńczej energii i talentu poprzez scentralizowany system pracy. Zwrócił też uwagę na wszystkie absurdy związane z pracą dla wielkiej organizacji. Absurdy te są znane zresztą lepiej niż dobrze każdemu współczesnemu korposzczurowi (do których swego czasu należałam).

Gropius przedstawił rzemieślniczy system pracy jako alternatywę dla scentralizowanego.

W XVIII w. każdy rzemieślnik biorący udział w budowie wielkich monumentów takich jak np. katedry, wykonywał nie tylko prace manualne, ale również na bieżąco uzupełniał elementy projektu. „Uprzednio zatwierdzone szkice były rzadkością; cała grupa mieszkała razem, dyskutowała o zdaniu i realizowała swoje pomysły” – pisze Gropius. Dzisiaj wszystkie elementy projektu są uwzględnione w szkicach i praktycznie nie ma możliwości wprowadzania zmian.

Bauhaus główny budynek
Bauhaus
Dlatego główna rada od Gropiusa dotycząca rozpoczęcia kariery architekta była taka:

Być może nigdy nie znajdziecie zatrudnienia w miejscu, gdzie czekałby architekt z podobną wizją, gotowy udzielić wam kolejnych rad. W takim wypadku sugerowałbym przyjąć dowolną pracę, w której posiadane umiejętności zagwarantują wynagrodzenie, a zainteresowania pielęgnować systematycznie w czasie wolnym. Spróbujcie zbudować ze znajomymi dwu- lub trzy osobowy zespół, wybierzcie zagadnienie ważne dla danej społeczności i postarajcie się małymi krokami stworzyć jego grupowe opracowanie.

Potrzeba mieszkań o najniższym standardzie

„Coś musi być bardzo nie w porządku z całym przemysłem budowlanym, skoro wynajem takiego rodzaju mieszkań [tj. mieszkań o najniższym standardzie] za połowę ceny wciąż jest poza zasięgiem najbiedniejszych mieszkańców.”- s. 204

Wielu architektów i urbanistów pierwszej połowy XX wieku, między innymi Walter Gropius i Le Corbusier, stanęło przed coraz bardziej naglącym problemem – rosnącą liczbą populacji miejskiej. Miasta zaczęły pękać w szwach, a biedne dzielnice podmiejskie były epicentrum chorób i głodu. Nawet miasta takie jak Paryż wymagały konsekwentnej przebudowy, która byłaby wstanie pomieścić napływającą niezamożną ludność.

Główną obsesją architektów tamtej epoki było znalezienie rozwiązania tego problemu. Kipieli entuzjazmem i tryskali pomysłami. Największą szansę widzieli w przemysłowej produkcji domów. Gropius wielokrotnie w swoich artykułach zastanawiał się nad tym, dlaczego budownictwo w tak ociężały sposób opiera się metodom organizacji pracy, która już szeroko została przyjęta przez producentów samochodów (np. u Forda).

Organizacja musi być zatem nakierowana przede wszystkim na standaryzację i masową produkcję nie całych domów, lecz ich elementów, które posłużą do montażu różnych typów mieszkań, podobnie jak projekty nowoczesnych maszyn uwzględniają pewne części uregulowane międzynarodowymi normami, dzięki czemu mogą być używane zamiennie w rozmaitych urządzeniach.

Zaskakujące jak dylematy architektów sprzed już prawie wieku, tak bardzo pokrywają się z problemami przed jakimi architekci stają dzisiaj. Ceny mieszkań w Polsce sięgają niedorzecznych poziomów. Według raportu Bloomberga z zeszłego roku wynajem mieszkania w centrum Warszawy pożera ponad 80% średniej pensji. Stawia to nas na trzecim miejscu pod względem najdroższych miast w Europie. Słowa Gropiusa wydają się w tej sytuacji bardziej niż adekwatne. Polskie miasta, rozrastające się zbyt szybko i zbyt wolno jednocześnie, są budowane w nieprzemyślany i chaotyczny sposób. Wypychają biedniejszą część społeczeństwa na obrzeża aglomeracji, skazując ich na dożywotnie stanie w korku i uwiązując ich za pomocą kredytu hipotecznego do wątpliwej jakości kawałka własności.

I ten problem, który konsumował zarówno Gropiusa jak i Le Corbusiera, wciąż pozostaje nierozwiązany, a pali coraz bardziej. Walter Gropius i Le Corbusier nie znaleźli rozwiązania tego problemu, nadzieja pozostaje w młodym pokoleniu architektów – w Was.

Głodny wiedzy? Przeczytaj:

Design Thinking – myśl i pracuj jak projektant

Traffic Design: O tym, jak odmienić swoje miasto, nie będąc architektem

KRO-23 Kurs rysunku online – Historia Architektury

18 filmów o architekturze i architektach