Studia architektoniczne w Szkocji, Glasgow.

Zawsze marzyłam, żeby wyjechać na studia za granicę. Długo wahałam się, czy to na pewno dobra decyzja, ale ostatecznie zdecydowałam się zaryzykować… i znalazłam się w Glasgow. Jeżeli też rozważasz studiowanie w Szkocji, zachęcam Cię do przeczytania moich porad i doświadczeń, które zebrałam przez ostatnie dwa miesiące.

Dlaczego architektura w Szkocji?

Uczelnie w Wielkiej Brytanii są znane z dobrego poziomu, a Szkocja dodatkowo oferuje darmową edukację. Jest to świetna szansa na zmianę systemu kształcenia, doszlifowanie języka i zmierzenie się z odmienną kulturą.

Wybrałam studia na University of Strathclyde, ponieważ uczelnia ta w rankingach z architektury figurowała na pierwszym miejscu w Szkocji i piątym w całej Wielkiej Brytanii (obecnie utrzymuje tę pozycję drugi rok z rzędu). Ukończenie tutaj czterech lat daje tytuł BSc (Hons) – Bachelor of Science, a nie BA – Bachelor of Arts, jak w przypadku np. Edynburga. Poza tym, analizowałam programy studiów na kilku uniwersytetach i ten wydawał mi się najlepszy.

Jak wygląda proces rekrutacji na architekturę zagranicą?

Proces rekrutacji na studia w Wielkiej Brytanii zaczyna się dużo wcześniej niż na polskie uczelnie. Aplikacje składa się przez system UCAS, a deadline wypada w styczniu (a dokładniej 15 stycznia), dlatego warto zacząć przygotowania już teraz.

Należy uzupełnić swoje dane osobowe, wybrać kierunek i maksymalnie 5 uczelni, na które chce się zdawać. Główną częścią jest wpisanie przewidywanych wyników z matury oraz Personal Statement – esej. W którym musisz przekonać dany uniwersytet, że to właśnie Ty jesteś idealnym kandydatem/idealną kandydatką na dany kierunek.

Kolejny krok to czekanie na oferty. Są dwa rodzaje:

• unconditional offer – jesteś przyjęty/przyjęta od razu
• conditional offer – musisz spełnić konkretne wymagania na maturze i egzaminie językowym.

Często na studia artystyczne należy dodatkowo wysłać portfolio ze swoimi pracami i/lub wziąć udział w interview – rozmowie kwalifikacyjnej.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, po otrzymaniu wyników wszystkich egzaminów, musisz po prostu poinformować o tym swoją wybraną uczelnię i możesz pakować walizki 😀

Jak wyglądają studia architektoczne w Szkocji?

Studia bazują tutaj głównie na samodzielnej pracy, tzw. self-study. Mamy mało godzin wykładów, dzięki czemu możemy sami skupić się na pracy projektowej. Ta idea jest dobra, ale wymaga odpowiedzialności i dyscypliny, żeby zmotywować się do pracy.

Na moim kierunku są 3 przedmioty:

  • Design Studies – główny przedmiot, realizujemy tutaj projekty, robimy modele itp.
  • Technology Studies – uczymy się o różnych materiałach, zrównoważonym i ekologicznym budownictwie i technikach budowlanych
  • Cultural Studies – poznajemy historię sztuki i architektury, style architektoniczne, uczymy się „czytania” budynków

Semestr składa się z dwóch głównych projektów: grupowego oraz indywidualnego. Na początku roku nasza grupa (99 osób ze wszystkich zakątków świata) została podzielona na jedenastoosobowe unity – podgrupy, które utrzymują się przez rok.

Czarny piórnik zwijany na ołówki
Czarny piórnik zwijany na ołówki

Tematem naszego pierwszego projektu było „To shelter/ to expose.” W pierwszym tygodniu pojechaliśmy do Wiston Lodge, posiadłości z dużym obszarem leśnym, dzięki któremu obiekt organizuje różnorodne wyjazdy dla dzieci. Zaznajomiliśmy się z terenem oraz naszymi pierwszymi klientami- właścicielami posesji, którzy zlecilizaprojektowanie formy wykorzystującej 50 sztuk drewna o konkretnych wymiarach i pasującej do stylu poprzednich obiektów i klimatu miejsca.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, możesz napisać do mnie na Facebooku lub znaleźć mnie na Instagramie (karolina.raczkowska),

Po wyjeździe spędziliśmy kilka następnych tygodni na realizacji projektu. Najpierw indywidualnie pracowaliśmy nad różnorodnymi koncepcjami potencjalnej konstrukcji, a później jedną z nich przedstawialiśmy swojej grupie. Z jedenastu modeli wybraliśmy jeden, który przez resztę czasu ulepszaliśmy i przygotowywaliśmy do budowy (dokładne wyliczanie, cięcie drewna w warsztacie itp.). Po pięciu tygodniach wróciliśmy do Wiston Lodge, żeby sfinalizować projekt. Oprócz zdobycia cennych umiejętności i doświadczenia, mieliśmy także okazję, żeby lepiej się poznać i zintegrować w grupach.

Drugim projektem jest pawilon w parku dla czterech osób. Pracę każdej grupy nadzoruje inny tutor, architekt w zawodzie, który wybiera dla swojego unitu konkretny filtr, słowa klucze, wokół których powinniśmy skupić nasze budowle.

W moim przypadku było to „Openings/History & Nature”, a w innym np. „Voids/River.” Naszym zadaniem było wybranie dokładnego miejsca w Kelvingrove Park i opracowanie go w różnorodnych formach: zdjęć, szkiców, mapy, przekrojów i modeli. Dzięki temu mogliśmy przeanalizować nasz wybór i dostosować pomysły do terenu. Następne etapy obejmują dokumentację inspiracji, rozwój projektu, budowanie modelu i finalizację.

Powyższe projekty stanowią podstawę przedmiotu Design Studies. Pozostałe dwa przedmioty oceniane są w formie prezentacji grupowych, indywidualnych oraz esejów.

Nie mamy tutaj typowej sesji egzaminów. Z założenia przyjmuje się, że student zdobywa wiedzę dla siebie, a nie dla wykładowców.

Jakie są dodatkowe możliwości?

Czasu jest wystarczająco dużo, żeby zająć się dodatkowym rozwojem. Mój uniwersytet oferuje naprawdę szeroki wybór kół naukowych i sportowych oraz towarzystw obejmujących cały przekrój zainteresowań. Fotografia, teatr, chór, żagle, budowa samolotów, debaty, wolontariat, eksploracja kosmosu, gry planszowe, dziennikarstwo i ekologia to tylko kilka przykładów z ponad 200 grup. Jeśli jednak nie znajdziesz niczego dla siebie, zawsze możesz założyć własne koło.

Jak poradzić sobie językowo? Czy szkocki akcent jest zrozumiały?

To jest kwestia indywidualna. W moim przypadku bariera językowa nie stanowiła problemu. Wykładowcy posługują się wzorcowym angielskim, więc nie należy się o to bać. Podejrzewam, że ze względu na mieszankę narodowościową wśród studentów, kadra dba o to, żeby każdy miał możliwość pełnego zrozumienia materiału. Ale ze szkockim akcentem można się spotkać np. w sklepach lub w autobusie. Na początku trudno było mi zrozumieć niektóre wypowiedzi, ale z czasem przyzwyczaiłam się do specyficznej wymowy poszczególnych słów lub charakterystycznych dla tego rejonu zwrotów.

Gdzie mieszkać? Jak się utrzymać?

Najczęstszym wyborem studentów pierwszego roku jest akademik. Do dyspozycji jest kilka opcji, a najtańsza na naszym kampusie kosztuje 105 funtów za tydzień z umową na 39 tygodni. Można znaleźć też prywatne akademiki, które jednak nie różnią się bardzo cenowo w tej lokalizacji (uniwersytet jest w samym centrum Glasgow). Z tego powodu alternatywą wartą rozważenia jest wynajęcie pokoju lub mieszkania na własną rękę, dzięki czemu można liczyć na większą prywatność i niższe koszty (zazwyczaj około 350-450 funtów miesięcznie).

W porównaniu do Polski, zakwaterowanie jest zdecydowanie droższe, ale w pozostałych wydatkach różnica nie jest aż tak kolosalna.

Niestety, jeśli chodzi o utrzymanie, nie warto liczyć na wsparcie finansowe ze strony uniwersytetu. Dla studentów z Unii Europejskiej dostatecznym udogodnieniem jest darmowa edukacja, więc stypendia na pierwszym stopniu studiów są praktycznie niedostępne. Wielu studentów wykorzystuje jednak fakt, że mają sporo wolnego czasu i decydują się na znalezienie pracy na pół bądź ćwierć etatu.

Jak oceniasz miasto? Czy polecasz studia architektoniczne w Szkocji?

Przed wyprowadzką nie byłam nigdy w Szkocji, więc sporo ryzykowałam, ale od pierwszego momentu poczułam się tutaj dobrze. Glasgow, pomimo nieprzychylnej opinii, jest naprawdę ładne i przyjazne. Pogoda bywa zmienna, ale wcale nie jest tak źle. Poza tym, miasto oferuje całą gamę wydarzeń kulturalnych, społecznych i różnorodne formy rozrywki, przez co ciężko jest się nudzić i narzekać na to miejsce.

W przeciągu ostatnich dwóch miesięcy miałam też okazję zwiedzić kilka miejsc poza Glasgow. Szkocja ma w sobie wiele piękna i tajemnic do okrycia. Jestem szczęśliwa, że mam szansę poznać ten kraj z perspektywy mieszkańca, a nie tylko turysty, przez co mogę poczuć tutejszy klimat w zupełnie inny sposób. Szczerze polecam to miejsce każdemu, kto rozważa wyjazd na studia za granicę. Taka szansa może się nie powtórzyć! A jeśli Ci się nie spodoba i postanowisz wrócić, to i tak zdobędziesz cenne doświadczenie, więc nie ma nic do stracenia. Warto przełamać strach i otworzyć się na zupełnie nowe przeżycia 🙂

PS. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, możesz napisać do mnie na Facebooku lub znaleźć mnie na Instagramie (karolina.raczkowska), gdzie czasami dodaję na Story zdjęcia moich projektów lub miasta.

Karolina Raczkowska

Łapcie link do nowego tipa z tego tygodnia: